Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i za siedmioma lasami leżała sobie przepiękna kraina zwana Marketingiem Tradycyjnym. Mieszkańcy – zwani marketingowcami lub marketerami, byli bardzo szczęśliwymi ludźmi. Wiedli spokojne życie, w którym głównie stawiali na bezpośredni kontakt z klientem. W owej krainie, gdzie były dwie stacje telewizyjne i kilka tytułów prasowych, nikt nawet nie szeptał o pisaniu bloga czy tworzeniu grafiki. Niestety, pewnego dnia to niczym niezmącone, beztroskie życie mieszkańców zostało przerwane. Krainę zaatakował potężny smok, który siał ogromne spustoszenie. Większość obywateli postanowiła wsiąść do pociągu relacji Marketing Tradycyjny – Marketing Współczesny. Mieszkańcy prowincji: telewizja, radio, prasa zdecydowali się zostać i bronić swojego kraju – niestety polegli.
Marketing Współczesny był już inną krainą. Marketerzy czuli się bardzo zagubieni. Nic dziwnego, byli tutaj nowi, więc nie rozumieli mechanizmów, które stały za różnymi zjawiskami i wydarzeniami. Było to dla nich bardzo chaotyczne miejsce z niezwykle rozwiniętą technologią, gdzie panowała zaawansowana analityka danych. Marketerzy postanowili zapomnieć o przeszłości i zajęli się tym, co robili do tej pory. Jednak na ich nieszczęście, miasto przeżywało właśnie ogromny kryzys zaufania do całej branży marketingowej. Tubylcy podchodzili do reklam z ogromnym dystansem. Ciężko było zwrócić ich uwagę czymś prostym, ponieważ przekaz ten ginął w natłoku innych informacji. Marketerzy zauważyli, że treści, które działały w ich krainie, tutaj już nie spełniają swojego zadania. Aby zaprzyjaźnić się z tutejszymi mieszkańcami, zaczęli opowiadać im historię swojej krainy i o tym, jak wielki smok zniszczył ich cały dobytek. Miejscowi słuchali tych opowieści z ogromnym zaciekawieniem. Wówczas okazało się, że to, co obecnie najlepiej się sprzedaje, to zdecydowanie angażująca treść. I tak powstał storytelling, a mieszkańcy Marketingu Współczesnego żyli długo i szczęśliwie.
Słowo klucz – emocje
Ta krótka historia pokazuje, że marketing tradycyjny obecnie jest już martwy. W czasach, kiedy świat zasypany jest mnóstwem informacji, każdy producent ma dostęp do zbliżonych technologii i używa podobnych procedur badawczych. Jesteśmy świadkami wojny o rynek, cenę czy przekonania – inaczej mówiąc, wojny na argumenty i słowa. Jednak, gdy na rynku mamy do wyboru bardzo podobne do siebie produkty, dla klienta nie będzie ważne co kupi, ale od kogo. Decyzja konsumencka w największym stopniu zależy od zaufania do firmy. Nawet o produkcji zwykłego papieru toaletowego należy opowiedzieć tak, by ta historia poruszyła klienta podobnie jak opowieść o Kopciuszku. Kluczem są tutaj emocje – bez nich nie ma sprzedaży. Ludziom od tysiącleci towarzyszą różnego rodzaju narracje. Lubimy słuchać porywających opowieści, które zostają nam w pamięci na bardzo długo. Historie mają wielką moc – nie tylko przekazują emocje, ale również działają na wyobraźnię człowieka.
Dzisiejszy konsument potrzebuje właśnie takiej narracji, chce wierzyć w historię zakupionego produktu. Jednak nie może być ona tylko ciekawa. Przede wszystkim musi być autentyczna. W dobie mediów społecznościowych, odbiorcy są w stanie bardzo szybko ocenić prawdziwość tej opowieści, a nawet najdrobniejsze kłamstwo spowoduje, że firma straci wiarygodność i zaufanie klientów. W tworzeniu historii o produkcie należy pamiętać o przesłaniu. Storyteller nie sprzedaje produktu, lecz treść. Opowiada, ponieważ ma do przekazania coś bardzo istotnego. Brak przesłania w jego opowieści można śmiało porównać do domu, w którym nie ma książki.
Brand Hero z charakterem
Oprócz wspomnianych wcześniej elementów dobrej opowieści, niezwykle ważnym jest bohater marki. Jest to postać, z którą mógłby utożsamić się odbiorca i obdarzyć go sympatią. Nie znaczy to, że Brand Hero musi być idealny. Szczerze mówiąc – ludzie, którym wszystko wychodzi, również zyskują wielu wrogów. Charakterystyczna kreacja ma szansę, by zostać dłużej zapamiętaną niż sama historia. Dzięki marce, Brand Hero powinien rozwiązywać konkretny problem. Najlepiej, by na jego drodze stawały czarne postaci – przeszkody, które musi pokonywać. Wówczas konsument przenosi się w świat opowiadanej historii i towarzyszy bohaterowi w jego walce. Brand Hero z charakterem – tacy jak Serce i Rozum, Mały Głód czy Henio to przykłady świetnie zrealizowanych koncepcji storytellingowych. Firmy często popełniają błąd, nie nadając swojemu bohaterowi imienia, ani żadnych charakterystycznych cech. Herosi, którzy nie są umieszczeni w kontekście faktycznych wydarzeń, w których biorą udział lub są nieumiejętnie wkomponowani w świat marki, mogą położyć na łopatki całą strategię Brand Hero.
I tutaj pojawia się pytanie: czy storytelling jest potrzebny każdej marce? Wydaje się, że tak, jednak marka to nie tylko produkt czy usługa. To coś, co pozwala odróżnić się od innych. Marce, która chce zbudować świadomość na rynku, opowiadanie historii zdecydowanie może pomóc. Nie jest to jednak magiczna pigułka, która leczy wszystkie dolegliwości. Nic po storytellingu, gdy ktoś wcześniej zaniedbał strategię i komunikację.
Marketing nie dotyczy już rzeczy, które tworzysz, ale opowieści, które opowiadasz
Obecnie, kiedy konsumenci coraz mniej ufają komunikatom marketingowym i podchodzą do nich z ogromnym dystansem, zdecydowanie liczy się angażująca treść. Opowieść, w przeciwieństwie do liczb czy suchych faktów, przemawia do wyobraźni klienta, wzbudza emocje i pozostaje na długo w pamięci. Podczas, gdy na rynku istnieją podobne produkty, to właśnie historia jest wyróżnikiem danej marki, inspiruje konsumenta i skłania do działania. Co więcej, ciekawa historia jest wirusowa, dzięki czemu firma może osiągnąć duży zasięg własnego komunikatu bez jakiejkolwiek promocji. Obok dobrej narracji trudno jest przejść obojętnie. W dzisiejszych czasach wydaje się być ona fundamentem content marketingu. Opowiadanie historii oczywiście nie należy do łatwych czynności, jednak warto się jej nauczyć z pożytkiem dla marki. Jeśli firma przemyśli, jaką historię chce opowiedzieć swojemu klientowi i stworzy dobry storytelling, zbuduje most między marką a klientem.
„Koniec bajki i bomba, kto nie skorzysta ze storytellingu, ten trąba”
Bibliografia:
1. https://www.whitepress.pl/baza-wiedzy/80/storytelling-w-content-marketingu-%E2%80%93-porywajaca-moc-narracji
2. https://nowymarketing.pl/a/15559,witajcie-w-sredniowieczu
3. https://sprawnymarketing.pl/zasady-storytelling/
4. https://marketing.org.pl/czytelnia/ekspert-radzi/293-co-storytelling-moze-dac-marce