– Nie mam ani jednego konta w mediach społecznościowych.
– Czyli że… nie istniejesz?
Prowadząc działalność, musisz istnieć. Musisz być. Mało tego, musi być Cię pełno. Firmowy profil w mediach społecznościowych jest więc obowiązkowym punktem na liście „do zrobienia” (o ile jeszcze tego nie zrobiłeś). Jak się za to zabrać? Jak promować fanpage? Śpieszymy z odpowiedzią!
Po co Ci to?
Może nie brzmi zachęcająco, ale od tego pytania należy zacząć. Czy fanpage ma Ci służyć do komunikacji z klientami? Chcesz tam publikować zdjęcia oraz informacje o zbliżających się promocjach i konkursach? A może zależy ci na budowaniu wizerunku profesjonalisty i chcesz dzielić się wiedzą branżową? Odpowiadasz na te pytania i voila – zrobiłeś pierwszy, najważniejszy krok, czyli ustalenie celu. Poniżej zamieszczamy ściągawkę, która pomoże Ci powiązać cel z odpowiednim portalem społecznościowym. Podsuniemy też pomysły, jak promować fanpage.
B2B (business to business), czyli o poważnych portalach sprawdzających się w przypadku współpracy z innymi przedsiębiorstwami:
- LinkedIn – z wyglądu przypomina nieco Facebooka, pozwala na udostępnianie filmów, zdjęć oraz zwykłych statusów tekstowych.
- Goldenline – wirtualny rynek pracy. Umożliwia pracownikom budowanie wizerunku, szukanie interesujących ofert i aplikowanie na wybrane stanowiska, pracodawcom z kolei – wybór i kontakt z pracownikami godnymi uwagi.
- Twitter – znany wszystkim, niebieski ptaszek wyćwierkujący nasze 280-znakowe statusy.
B2C (business to customer), czyli o miejscach, w których nieco bardziej na luzie możesz dzielić się zdjęciami, filmami czy statusami z klientami indywidualnymi:
- Facebook – najbardziej znany z publikowania, niekoniecznie z możliwości monitorowania. Facebook to chyba najlepsze narzędzie służące do analizy konwersji, ruchu i aktywności na Twoim profilu.
- Instagram – zwany przez złośliwych lęgowiskiem próżności. Nie da się jednak ukryć, że to najlepsze miejsce do publikowania i obróbki zdjęć. Trzeba też przyznać, że to trzeci na świecie najpopularniejszy portal społecznościowy.
- Pinterest – do publikowania i porządkowania interesujących grafik, rysunków i zdjęć.
- YouTube – dobre rozwiązanie dla osób, którym zależy na publikowaniu filmów. Daje możliwość współpracy z vlogerami, a co za tym idzie – zwiększaniu popularności firmy.
Będzie Ci się chciało?
To drugie niezbyt optymistyczne, ale jakże ważne pytanie. Sens zakładania profilu w mediach społecznościowych jest tylko wtedy, gdy odpowiesz „TAK!”.
Konsekwentne, regularne publikowanie treści to klucz do sukcesu. Zaniedbany profil, po którym, gdyby mogła – toczyłaby się smętnie róża jerychońska (taka kula suchej trawy z westernów), skutecznie zniechęca odwiedzających. Pomocny może okazać się tu kalendarz publikacji. Skorzystaj z gotowego lub zrób go sam – to nic trudnego, a znacznie ułatwia efektywne prowadzenie firmowego profilu.
Publikować, ale nie byle co! Tylko ciekawe i przede wszystkim zróżnicowane treści wzbudzają zainteresowanie. Żyjąc w epoce natłoku bodźców, mało co jest w stanie nas zaskoczyć. Postaraj się więc, przynajmniej raz na jakiś czas, wzbudzić swoim postem „efekt wow”. Dobrze jest mieć wypracowany, spójny motyw – nie należy go jednak mylić z monotonnością. Warto więc publikować różnorodne treści z jakimś kojarzącym się z Twoją firmą elementem.
Gdzie o Tobie wspominają?
Na pewno zdajesz sobie sprawę, jak ważny jest kontakt z klientem i poznanie jego oczekiwań. Dlatego musisz być niczym pies tropiący – wiedzieć kto, gdzie i w jaki sposób wypowiada się o Twojej firmie lub usługach. Zdajemy sobie sprawę, że nos psa jest kilkadziesiąt (kilkaset?) razy bardziej wyczulony niż nos człowieka. Dlatego, by nadrobić tę niezdolność, skorzystaj z narzędzi do monitorowania marki w sieci.
Gdy już dowiesz się, co w sieci piszczy – rozmawiaj! Nienachalnie zapoznawaj obserwujących ze sobą, pytaj o opinię, zasięgnij porady (klient nasz pan!)… Użytkownicy na pewno to docenią.
A co, jeśli coś pójdzie nie tak?
„Internetowe trolle”, „gównoburze”, „hejt” – któż o nich nie słyszał? W social mediach (i nie tylko tam) nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Cóż począć? Przede wszystkim zachować zimną krew. Spokojnie i kulturalnie odpowiadać nawet najbardziej irytującym i napastliwym użytkownikom. Lepiej popłaca postawa pojednawcza i ustępliwa, niż „nakręcanie” i tak już napiętej sytuacji. Na pocieszenie warto dodać, że żywot internetowej afery zazwyczaj nie jest długi. Wyciągaj wnioski, a na przyszłość staniesz się silniejszy.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ?
Więcej na temat mediów społecznościowych oraz jak promować fanpage:
10 pomysłów na promocję marki w social mediach